Bardzo często rządzący podnosząc podatki liczą sobie, że jeśli przy podatku na poziomie 20% wpływy wynosiły 20, to przy podatku na poziomie 25%, wpływy będą wynosić 25. Nic bardziej mylnego! Zawsze wpływy są niższe niż oczekiwane 25, a bywa nawet, że są niższe niż wyjściowe 20!
Ludzie kombinują, nawet gdy nie robią tego świadomie. Zawsze starają się wybrać opcję, która ich zdaniem jest dla nich najlepsza. Gdy podatki rosną nadmiernie, ludzie zaczynają ich unikać, na różne sposoby. Zwłaszcza gdy opodatkowana jest praca.
Pewna firma transportowa miała na tyle dużo pojazdów, że opłacało jej się utrzymywać własny warsztat. W warsztacie zatrudnionych było kilku mechaników, którzy mieli płacone za każdą godzinę pracy. W warsztacie zawsze stały 2-3 pojazdy, przy których pracowali mechanicy.
Pewnego dnia zmienił się dyrektor zarządający. Postanowił on zmienić zasady wynagradzania mechaników. Płacił im za każdą godzinę, gdy pojazdy były sprawne. Co się stało? Nagle sprawność mechaników wzrosła. Warsztat stał pusty, a gdy tylko trafił do niego jakiś pojazd, naprawiany był niezwykle sprawnie, zwykle w ciągu kilku godzin. Przeciętne wynagrodzenie mechaników okazało się nieco wyższe niż wcześniej, a i zyski firmy wzrosły dzięki większej ilości sprawnych wozów.
Po kilkunastu miesiącach związki zawodowe z tej firmy poruszyły sprawę mechaników. "Jak to możliwe, że płaci się ludziom za to, że nie pracują, a nie płaci się, gdy muszą pracować?" denerwowali się związkowcy. Zaczęli wywierać presję na właścicieli firmy i doprowadzili do zwolnienia dyrektora. Nowy dyrektor przywrócił "normalną" sytuację - znów zaczęto płacić mechanikom za przepracowane godziny. I znów okazało się, że naprawy pojazdów są skomplikowane i wymagają spędzania przy nich wielu godzin. I znów normą stało się, że w warsztacie stały 2-3 pojazdy.
Cud? Przypadek? Nie - po prostu ludzie kombinują. Wiedzą co i jak robić, żeby wyjść na tym jak najlepiej...
Dlatego gdy rząd nakłada na nich zbyt wysokie obciążenia, lub jakieś ograniczenia, ludzie kombinują, co by tu zrobić, by je obejść...
